(Opis powstał na podstawie cumowania w porcie dnia 2014.06.02)
Podejście do mariny, może nie jest zbyt trudne jeśli się płynie zgodnie z oznaczeniami toru wodnego, ale za to jest dość długie (około 8 NM). Chcąc wpłynąć do Karlskrony najlepiej kierować się na boję początku toru podejściowego (Karlskrona angoering). Jeśli płyniemy ze wschodu lub zachodu to możemy nieco ściąć drogi przy dobrych mapach i dobrych warunkach. Ale tego nie polecam, zysk znikomy, a ryzyko bardzo duże. Od boi „Karlskrona angoering” kierujemy się w stronę cieśniny między wyspami Aspo i Tjurko. Bezwzględnie nie można zejść z toru podejściowego, ponieważ grozi to rozbiciem się o skalne wypłycenia i podwodne głazy, których w koło jest pełno.
Przy wyspach Aspo i Tjurko uważamy aby dobrze trafić w przejście pomiędzy nimi. Ponieważ jest tam usypane zwężenie usypane z głazów ukryte tuż pod wodą. Po minięciu tej cieśniny mamy już prosto aż w pobliże portu pasażerskiego. Wcześniej jest też rozwidlenie toru wodnego na dwie drogi prowadzące do mariny. Rozwidlenie znajduje się na wysokości portu marynarki wojennej. W nocy preferuję drogę przy porcie pasażerskim ze względu na łatwiejsze odnajdywanie boi toru wodnego i nabieżników. Druga droga prowadzi bliżej miasta i na tle świateł miasta trudniej odnajduje się dane boje nawigacyjne, czy nabieżniki.
Ostatni kawałek drogi pokonujemy zgodnie z nabieżnikami. Pierwszy o namiarze 323 stopni prowadzi nas obok portu pasażerskiego, a drugi o namiarze 280 stopni prowadzi nas już do mariny. Płynąc w nocy trzeba uważać, aby nie wpaść na boje toru wodnego, ponieważ niektóre z nich nie są oświetlone i lekko schodząc z nabieżnika można o nie zahaczyć.
W Karlskronie nadal trwają prace wykończeniowe budynku mariny, z tego powodu WC i prysznice nadal są w kontenerach przy pomostach klubowych. Zmiana jak się rzuca w oczy to zamiast pomostów ustawionych równolegle do nabrzeża, zostały ustawione prostopadle trzy pomosty. Przy pomoście najbliżej budynku mariny pozostał bar pływający. Jednocześnie jest to ostatni pomost dla gości.
To co mi się nie spodobało to brak oznaczenia gdzie są śmietniki oraz trudno zastać człowieka od pobierania opłat. Ogólnie może by to nie był problem ale trzeba uzyskać kod do sanitariatów, a wpływając w nocy może być to trudne. Może to wina, że byliśmy przed sezonem albo to, że marina nie w pełni działa. WiFi też działało tylko w budynku mariny, choć były też inne dostępne lecz na końcu pomostu ciężko było złapać zasięg.
Na szczęście trochę te niedogodności rekompensowała cena 150 koron szwedzkich za postój, sanitariaty, prąd, wodę, WiFi, śmieci.